Uzależnienie cyfrowe dzieci. "Chodzi o rozsądek"
WP Film
11.02.2025

Uzależnienie cyfrowe dzieci. "Chodzi o rozsądek"

Współczesne pokolenie dzieci i młodzieży wychowuje się w świecie zdominowanym przez technologie. Smartfony, tablety i komputery są obecne niemal na każdym kroku, a media społecznościowe stały się głównym sposobem komunikacji i rozrywki. Nadmierne spędzanie czasu przed ekranem może spowodować uzależnienie cyfrowe, co może znacząco wpłynąć na rozwój.

Uzależnienie cyfrowe dzieci

- Być może moja odpowiedź będzie kontrowersyjna, ale według mnie nie ma miarodajnych badań i skali, która byłaby w stanie określić poziom uzależnienia od telefonów, dlatego, że nikt nie prowadzi rejestrów sprzedaży telefonów komórkowych dzieciom. Natomiast w swojej praktyce zawodowej spotykam dzieci, które otrzymują telefony komórkowe nawet na pierwsze urodziny – powiedziała prezeska fundacji prospoleczna.org Kinga Szostko w rozmowie z Wirtualną Polską.

Pierwsze urodziny to z pewnością nie jest najlepszy moment, by podarować dziecku smartphone. Badania wskazują, że dzieci w Polsce najczęściej zaczynają korzystać z własnych telefonów komórkowych w wieku od 7 do 10 lat. Z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej z 2022 r. wynika, że 38,3 proc. dzieci rozpoczyna korzystanie z telefonu w wieku 7-8 lat, a 41,4 proc. w wieku 9-10 lat.

Jednakże niektóre dzieci mają kontakt z urządzeniami mobilnymi już wcześniej. Badania wskazują, że 64,5 proc. dzieci w wieku od 2 do 5 lat korzysta z urządzeń mobilnych. W Hiszpanii średni wiek, w którym dzieci otrzymują pierwszy telefon, wynosi 12 lat, co jest zgodne z zaleceniami niektórych specjalistów.

- Amerykański psycholog społeczny Jonathan Haidt uważa, że optymalny moment na korzystanie z telefonów komórkowych jest dopiero po okresie dojrzewania. Wg niego dziecko dopiero ok. 15. roku życia powinno mieć styczność z nieograniczonym dostępem do smartphone’a. Jeśli czujemy, że nasze dziecko potrzebuje telefonu komórkowego, to powinien on służyć wyłącznie do wykonywania połączeń i pisania SMS-ów. Żadnych komunikatorów, żadnych social mediów. Dla mnie jedynym rozsądnym wyznacznikiem są wytyczne, które wydaje Singapur. One diametralnie różnią się od reszty świata – powiedziała Szostko.

- Mój dziewięciolatek posiada swój smartfon, natomiast kompletnie z niego nie korzysta. Ten smartfon leży i się kurzy. Dlaczego? Wychowuję dziecko w takim nurcie, w jakim ja byłam wychowana, czyli jak idzie do szkoły, nie ma ze sobą telefonu komórkowego. A właśnie ten argument najczęściej podnoszą rodzice: brak kontaktu z dzieckiem, gdy przebywa w szkole. No to jak my się kiedyś wychowywaliśmy? Szliśmy do szkoły, a jak cokolwiek się działo, do rodziców dzwonili wychowawcy. Wiele osób ma przekonanie, że musi kontrolować swoje dzieci, a to jest wychowywanie pod parasolem. W ten sposób tworzymy błędne koło – mówi Szostko.

Rozsądne wdrażanie technologii

Kinga Szostko podkreśla, że warto zainstalować w telefonach dzieci aplikacje, które pomogą rodzicom kontrolować treści i działania podejmowane na smartphone’ach.

- Polecam przede wszystkim Family Link, czyli najpowszechniejszą aplikację od Google, która jest kontrolą rodzicielską, chociaż dzieci też potrafią ją omijać.

- Przede wszystkim chodzi jednak o rozsądne wdrażanie elektroniki. Bo przykładowo mamy dzieci, które grają kilka godzin dziennie, są dzieci, które grają tylko w weekendy, są takie, które w ogóle nie grają itd. Co chatka to zagadka. W tej kwestii należy dostosowywać się do siebie, do swoich możliwości, do swoich potrzeb i przekonań. Natomiast osobiście polecam, żeby dziecko, które nie jest gotowe - mówię o strukturach mózgu, o strukturach neurologicznych – nie miało styczności z telefonem. Przypadkowo może trafić na rzeczy brutalne, a przecież znamy historie bajek świnki Peppy, w które wplecione były sceny morderstw – dodała.

- Mądre zarządzanie czasem ekranowym dziecka musi wynikać przede wszystkim ze świadomości rodzica. Jeśli rodzic nie wie, że na TikToku, na Facebooku, na Instagramie czy na zwykłym YouTubie dziecko jest narażone na niebezpieczne treści, to my nic z tym nie zrobimy.

Nauka zdrowych nawyków jest niezwykle istotna. Eksperci polecają kilka sposobów, by wypracować najlepszą metodę i sprawić, by dziecko korzystało mądrze z technologii.

Jednym z nich jest określanie limitów czasowych, czyli umowa z dzieckiem kiedy i jak długo może korzystać z telefonu. Dobrym pomysłem jest też wspólne korzystanie z technologii tak, aby rodzice mogli pokazywać na swoim przykładzie, jak w dobry sposób wykorzystywać dostępne narzędzia czy aplikacje. Poza tym ważne jest promowanie aktywności offline jak sport, czytanie, zajęcia dodatkowe z rówieśnikami. Ostatnim, choć równie istotnym elementem, są rozmowy o zagrożeniach, jakie niosą za sobę technologie.

Wsparcie w rozwoju kompetencji

Nie należy jednak zapominać, że nowe technologie i urządzenia mogą być cennym wsparciem w nauce, rozwijaniu kompetencji i pasji.

- Lek od trucizny różni tylko dawka. I tak samo jest w przypadku słodyczy, soli czy telefonu komórkowego. Wszystko, co mamy racjonalnie podane i o czym wiemy, nie będzie stanowiło zagrożenia. Zgodzę się, że są przypadki, kiedy telefon komórkowy bądź odpowiednie aplikacje, odpowiednio dobrane pod zainteresowania dziecka są w stanie stymulować rozwój – zauważyła Kinga Szostko.

Przed rodzicami z pewnością wiele wyzwań, wszak telefony i inne urządzenia nieustannie się rozwijają.

- Wyzwaniem jest wszystko, co niekontrolowane, wszystko to, nad czym nikt nie ma pieczy. W dalekich odmętach internetu można natrafić na treści, które pokaleczą nas na całe życie. To jest w ogóle największe wyzwanie XXI wieku -  moderacja tych treści, uważność na to, żeby internet był bezpieczny. Dziś – przy tak szalonym rozwoju deepfake’ów – nie jesteśmy w stanie gołym okiem rozróżnić prawdy od kłamstwa, rozpoznać oszustwa, o czym świadczy zatrważająca ilość scamów.

Zobacz także